Zdalna weryfikacja tożsamości – praktyczne aspekty jej wykorzystania

9 czerwca 2021 roku we Wrocławiu odbyła się piąta edycja FinTechRejsu – największego networkingowego spotkania branży. W czasie jednej z dyskusji poruszono temat zdalnej weryfikacji tożsamości oraz możliwości jej praktycznego wykorzystania.

Panel dyskusyjny “Zdalna weryfikacja tożsamości – praktyczne aspekty jej wykorzystania” poprowadził Rafał Tomkowicz, Redaktor Banking Magazine. W dyskusji uczestniczyli przedstawiciele dwóch banków oraz dwóch podmiotów dostarczających zaawansowane technologicznie narzędzia dla biznesu.

Uczestnicy:

  • Jan Szajda – CEO Identt,
  • Grzegorz Wójcik – CEO Autenti,
  • Arkadiusz Malicki – PKO BP,
  • Rafał Sionkowski – Pekao S.A.

Gdzie i w jakich procesach może być wykorzystywana zdalna weryfikacja tożsamości?

Zdaniem Jana Szajdy z Identt zastosowanie zdalnej weryfikacji tożsamości może być bardzo szerokie. Narzędzie to przydaje się bowiem wszędzie tam, gdzie jest potrzebna weryfikacja tożsamości. Może tak być m.in. ze względu na wymagania prawne czy chęć zminimalizowania ryzyka posługiwania się fałszywą tożsamością.

Przy zawieraniu umów na odległość należy zweryfikować osobę, która będzie ją podpisywała – czy jest osobą, za którą się podaje. Zdalna weryfikacja tożsamości może zatem przydać się na szerokim rozumianym rynku finansowym. Mogą z niej skorzystać wszelkie banki, firmy pożyczkowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych, ubezpieczenia. Jan Szajda zwraca uwagę również na inny aspekt wykorzystania zdalnej weryfikacji tożsamości. Chodzi mianowicie o możliwość weryfikacji wieku i upewnienia się, że osoba, z którą mamy do czynienia, rzeczywiście jest pełnoletnia.

Równocześnie zdalna weryfikacja tożsamości zapewnia lepsze możliwości weryfikacji niż weryfikacja tradycyjna, stacjonarna. Według Jana Szajdy, CEO Identt, przeciętna weryfikacja w trakcie bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą ze względów czasowych i sprzętowych polega zazwyczaj na sprawdzeniu dwóch, trzech funkcji bezpieczeństwa dokumentu. Rzetelne sprawdzenie wymagałoby bowiem czasu i dobrego sprzętu.

Automatyczna weryfikacja znacznie zwiększa możliwość wyłapywania fraudów przez sprawdzenie informacji zawartych w dokumencie. Nie tylko chroni instytucję przed konsekwencjami spowodowanymi użyciem fałszywej tożsamości, lecz także chroni każdego z nas

– podkreśla Jan Szajda, CEO Identt.
zdalna weryfikacja tożsamości jan szajda

Zdalna weryfikacja tożsamości – w jakim stopniu klienci z niej korzystają?

Bank PKO BP wdrożył rozwiązanie zdalnej weryfikacji w procesie sprzedaży rachunków osobistych. Jest ono dostępne z poziomu aplikacji mobilnej tej instytucji i cieszy się dużym zainteresowaniem jej użytkowników.

Notujemy całkiem imponujące wyniki – tylko co 10 użytkownik, który przechodzi ten proces, wybiera alternatywną do zdalnej weryfikacji formę zawierania umowy, czyli kuriera. Ponad 80 proc. wybiera właśnie zdalną weryfikację. Od momentu wdrożenia tej usługi (niespełna rok temu), gdy w pewnym momencie to była jedyna dostępna forma, bo kurierzy z wiadomych względów przestali funkcjonować, do dzisiaj ten odsetek utrzymuje się na stałym poziomie. Znaczy to, że klienci niejako zmuszeni byli spróbować takiej formy, jednak przekonali się do niej, a ten proces widocznie niesie dla nich wartość i jest atrakcyjny

– podkreśla Arkadiusz Malicki z PKO BP.

Bank Pekao S.A. wykorzystuje zdalną weryfikację w szeregu różnych procesów. Używana jest m.in. do samego otwarcia rachunku indywidualnego, a także do otwarcia rachunku firmowego czy do założenia firmy. Zdaniem Rafała Sionkowskiego z Pekao S.A. na popularność tego narzędzia wpływa zaufanie, jakim Polacy darzą banki.

Po wdrożeniu tego rozwiązania okazało się, że klienci zaczęli z niego masowo korzystać. Wydaje mi się, że to po części dlatego, że jako banki jesteśmy instytucjami zaufania publicznego. Klienci mieliby obawy, aby dzielić się danymi z innymi firmami czy pośrednikami. Banki stanowią jednak instytucje zaufania i klienci nie mają z tym problemu

– wyjaśnia Rafał Sionkowski z Pekao S.A.
publiczność fintechrejs

Klientów będzie coraz więcej

Rafał Sionkowski podkreśla, że już w pierwszych miesiącach pandemii sprzedaż online dogoniła sprzedaż notowaną z tradycyjnej sieci placówek. W niektórych tygodniach potrafiła nawet ją przewyższyć, gdyż duża część obiektów była zamknięta, a klienci unikali ich odwiedzania. Ekspert spodziewa się, że w najbliższych miesiącach trend będzie wzrastał.

Myślę, że dane będą rosły, a klientów będzie coraz więcej, dlatego że praktycznie wszystkie banki mają w swojej ofercie takie procesy. Wśród społeczeństwa pojawił się pewien poziom adaptacji do tej technologii. To nie jest już taka nowość, jak było to jeszcze 2-3 lata temu, gdzie zdalną weryfikację oferowały wyłącznie fintechy. To już jest u nas i sporo klientów z tego korzysta, mówi o tym swoim znajomym. Samo rozwiązanie nie budzi już takich obaw, jak kiedyś

– przewiduje Rafał Sionkowski.
rafał sionkowski na fintechrejs

Czy zdalny podpis wyeliminuje z rynku placówki bankowe?

Grzegorz Wójcik z Autenti jest zdania, że dynamiczny rozwój zdalnego podpisu nie wyeliminuje z rynku placówek bankowych, gdyż są one bardzo potrzebne. Równocześnie jednak ich rola nieco się zmieni.

Jest wiele różnego rodzaju produktów, jeśli mówimy o branży finansowej, które wymagają większego i lepszego kontaktu między klientem a instytucją oferującą poszczególne produkty. Czasami jest to dużo bardziej skomplikowane, niż tylko zawarcie prostego porozumienia, prostej umowy. W takim przypadku placówki na pewno będą dalej pełniły taką rolę

– podkreśla Grzegorz Wójcik z Autenti.

Równocześnie specjalista podkreśla, że w skali ilościowej już można zauważyć przewagę trendu cyfrowego. Z biegiem czasu będzie się ona tylko pogłębiać. Uzasadnieniem tego jest fakt, że wszyscy przedsiębiorcy szukają kanału dobrego do pozyskiwania klientów, lecz także zapewniającego niewielkie koszty utrzymania.

Weryfikacja fizycznie w wielu różnego rodzaju organizacjach była na słabszym poziomie niż to, co jest możliwe dzięki nowym technologiom. Wydaje się to praktycznie nielogiczne, natomiast tak wygląda to w praktyce, jeśli chodzi o wyposażenie różnego rodzaju placówek w fizyczny sprzęt, który potrafi realnie zweryfikować wszystkie dane identyfikacyjne na dokumentach tożsamości, zweryfikować ich poprawność, sprawdzić, czy dany dokument nie jest w bazie zastrzeżonej. A w sytuacji online jest to wszystko bardzo możliwe, więc można powiedzieć, że w dwóch takich wymiarach – jeden to temat wygody dla użytkownika, drugi to wymiar bezpieczeństwa dla oferującego usługę i żądającego weryfikacji tożsamości

– wyjaśnia Grzegorz Wójcik z Autenti.

Zdalna weryfikacja tożsamości będzie rosła w siłę, jednak pojawią się trudności

Ekspert zwraca także na ważny aspekt połączenia dwóch funkcjonalności – realizowanego na odległość podpisu elektronicznego oraz identyfikacji zdalnej. Nie ulega wątpliwości, że te dwa procesy ze sobą współgrają. Warto zaznaczyć, że w niektórych przypadkach wystarczy jednorazowa identyfikacja, sprawdzenie cech identyfikacyjnych, aby następnie opierać się już wyłącznie na kontakcie. Są jednak takie procesy, które wymagają każdorazowego upewnienia się, że dana osoba jest tym, za kogo się podaje.

Wracając do tematu podpisu i tej zdalności, ja absolutnie nie mam żadnej wątpliwości, że – z perspektywy tego, co się wydarzyło – wszystkich nas czeka to, że będzie podpisywał rzeczy tylko elektronicznie. Nie wszystkie dokumenty będą podpisane elektronicznie, ale mogę postawić śmiałą tezę i będę jej bronił, że nie będzie takiego człowieka w perspektywie kilku lat, który nie podpisał żadnego dokumentu elektronicznie

– mówi Grzegorz Wójcik z Autenti.

Również przedstawiciel marki Autenti podkreśla, że dla klientów ważne jest, kto pyta o ich dane. Choć zdalna weryfikacja tożsamości dla Polaków nie jest już żadną nowością i nie blokuje ich emocjonalnie jako konsumentów, nadal zwracają baczną uwagę na to, komu udostępniają swoje dane. Stosunkowo łatwo dzielą się nimi z bankami oraz innymi instytucjami godnymi zaufania. Jednak wyzwaniem może być wprowadzenie tego typu rozwiązań na szerszą skalę.

zdalna weryfikacja tożsamości grzegorz wójcik

Weryfikacja na podstawie dowodu z warstwą elektroniczną

Marka Identt przy współpracy z bankiem PKO BP wdrożyła nowatorskie rozwiązanie, które opiera się na warstwie elektronicznej dowodu osobistego. Nie ulega wątpliwości, że podmiot podszedł do zagadnienia w bardzo innowacyjny sposób.

Jeśli chodzi o dowody osobiste z warstwą elektroniczną, to rzeczywiście możemy powiedzieć, że to jest nowy wymiar, nowe podejście do weryfikacji tożsamości. Te dokumenty, które w Polsce są wydawane od marca 2019 r., dają nam bardzo szerokie możliwości wiarygodnej i pewnej weryfikacji. Mówimy tutaj o pewności, że poziom ryzyka, że ktoś posługuje się nieprawdziwym, podrobionym dokumentem, możemy określić na poziomie weryfikacji podpisu elektronicznego

– podkreśla Jan Szajda, CEO Identt.

Jan Szajda tłumaczy, że nowe rozwiązanie wiąże się z większą wiarygodnością. Zapewnia także większą szybkość i wygodę procesu weryfikacji tożsamości. Klient nie musi już robić zdjęć swojego dowodu osobistego czy nagrywać własnego wizerunku. Wystarczy, że przyłoży swój dokument, a po kilkunastu sekundach system odczyta jego dane. Cały proces może potrwać zaledwie parę minut.

Kolejną zaletą, jaką dostarcza ten proces, jest brak możliwości popełnienia błędów, jeśli chodzi o odczyt danych. Te dane, które są odczytywane w trakcie zdalnej weryfikacji, mogą być także użyte w celu optymalizacji procesu obsługi klienta. Dane odczytane z dokumentu czy z warstwy elektronicznej mogą być np. automatycznie podstawiane tak, żeby umowa z klientem mogła być już uzupełniona, żeby nie musiał on samodzielnie przepisywać imienia, nazwiska, nazwiska rodowego, PESEL-u, numeru dokumentu i szeregu innych danych. Dane te mogą być automatycznie za tego klienta podstawione

– podpowiada Jan Szajda z Identt.

0 komentarzy

Zostaw komentarz

Login

Witamy! Zaloguj się na swoje konto

Zapamiętaj mnie Zgubiłeś hasło?

Lost Password