Konto oszczędnościowe postrzegane jest jako produkt finansowy, dzięki któremu w wygodny sposób można pomnożyć zgromadzone pieniądze. Choć oprocentowanie tego typu rachunków nie wzbudza powszechnego entuzjazmu, to mało kto jest świadomy, że na koncie oszczędnościowym można… po prostu stracić.
Konto oszczędnościowe wielu osobom słusznie kojarzy z darmowym rachunkiem, który służy do przechowywania i pomnażania nadwyżek finansowych. Często banki same proponują swoim klientom założenie kilku takich kont. W ten sposób mogą wygodnie podzielić oszczędności pod kątem celów, na które zamierzają je przeznaczyć. W swoich ofertach instytucje finansowe zazwyczaj wyraźnie podkreślają, że z posiadaniem konta osobistego nie wiążą się żadne opłaty. Z tego powodu wiele osób nawet nie podejrzewa, że na posiadaniu konta oszczędnościowego można stracić.
Darmowe, ale nie do końca…
Konta oszczędnościowe to zazwyczaj rachunki darmowe, czyli pozbawione opłat np. za otwarcie czy prowadzenie. Nie oznacza to jednak, że za korzystanie z nich nigdy nie zapłacimy ani złotówki. Tego typu produkty finansowe często są bowiem obciążone dodatkowymi kosztami. To właśnie one mogą sprawić, że posiadanie konta oszczędnościowego nie przyniesie nam żadnego zysku. Wręcz przeciwnie – wystarczy kilka wypłat, by koszty z nimi związane przewyższyły wszelkie zyski, które możemy osiągnąć w ramach oprocentowania.
Główną zaletą kont oszczędnościowych jest możliwość wypłaty środków w dowolnym momencie. I właśnie to opłaty za przelewy okazują się najczęstszym haczykiem w tego typu ofertach. Banki bardzo często ograniczają liczbę darmowych transakcji – zazwyczaj oszczędzający otrzymują do dyspozycji zaledwie jedną darmową wypłatę w miesiącu. Za wszystkie dodatkowe przelewy trzeba zapłacić od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych. Właśnie w ten sposób instytucje finansowe chcą nas zniechęcić do wypłacania zgromadzonych na koncie środków. A przy okazji oczywiście trochę zarobić.
Niektóre banki nie wprowadzają ograniczeń w liczbie darmowych przelewów pod warunkiem, że klient przelewa środki wyłącznie na konto ROR w tym samym banku. W ten sposób jest on niejako zmuszany do otwarcia konta osobistego, którego posiadanie może już wiązać się z pewnymi opłatami. Poza tym w natłoku codziennych spraw bardzo łatwo zapomnieć, że darmowe są wyłącznie wypłaty na konto wybranej instytucji. W konsekwencji można przelać środki na rachunek w innym banku. Niestety będzie się to już wiązało z dodatkowymi kosztami.
Korzystaj, ale z głową
Nieostrożne korzystanie z konta oszczędnościowego może sprawić, że nie tylko nie wypracujemy żadnego zysku, ale nawet będziemy musieli „dopłacić do interesu”. Przy oprocentowaniu, jakie obecnie oferują nam tego typu rachunki, już jeden nadprogramowy przelew miesięcznie może zniszczyć nasze szanse na zysk z odsetek i sprawić, że posiadanie konta oszczędnościowego stanie się nieopłacalne. Kosztowne może okazać się nie tylko sięganie po środki częściej niż raz w miesiącu, ponieważ niektóre banki w ogóle nie oferują darmowych przelewów. Aby uniknąć takich pułapek, należy zawsze dokładnie sprawdzać warunki oferowane przez bank. Dotyczy to szczególnie kwestii opłat za użytkowanie konta oszczędnościowego. Jeśli rachunek posiada ograniczenia w liczbie darmowych przelewów, wówczas należy dwa razy się zastanowić przed każdą wypłatą oszczędności.