Kinga, krótko o sobie jakbyś mogła opowiedzieć, bo ja widzę, że jesteś niezwykle aktywna zawodowo, o czym nasi czytelnicy pewnie też chcieliby się dowiedzieć
– Witaj Rafał :-), cóż o sobie mówi się chyba najtrudniej <śmiech> ale podniosę rękawice, rzadko się poddaje.
Od przeszło jedenastu lat jestem przedsiębiorcą i realizuję się w tym zawodzie. W branży finansowej właściwie od 19 roku życia, zaraz po rozpoczęciu studiów, więc szmat czasu. W finansach mogę powiedzieć, że od początku wejścia na rynek pracy. Potem kolejne projekty, które wykraczały już poza.
Nigdy nie zamykałam się na jedną branże. Mam szeroki wachlarz zainteresowań w tym nowe technologie, psychologia czy prawo co skłoniło mnie do wejścia głębiej w środowisko startupów i tak wraz z kolegami założyliśmy w 2015 roku fundację INUP wspierającą młodych ludzi, którzy mają innowacyjne pomysły, ale brakuję im doświadczenia w biznesie oraz środków by swoje wizje wcielić w życie.
– Agent, pośrednik finansowy – to musi być naprawdę piekielnie trudne wyzwanie. Opowiedz proszę jak od podwórka wygląda dziś praca agenta?
Masz rację, jest to branża, która bardzo dynamicznie się zmienia i ewoluuje. Nadążanie za trendami nie jest proste i wymaga ciągłego rozwoju nie tylko samej firmy, ale również kapitana, który dowodzi tym statkiem zwanym firmą oraz otwartości na nowe pomysły.
COVID i obostrzenia bardzo uderzyły w branżę finansową. Wymusił nagłe i trudne decyzje w tym zwolnienia ludzi co dla mnie osobiście było najtrudniejsze. Nikt z nas nie był w stanie przewidzieć ile to potrwa oraz co nas czeka kiedy to sie skończy. Na większość rzeczy jako pośrednicy kredytowi nie mieliśmy wpływu. Wiem, że moi koledzy z podwórka podejmowali różne kroki, niektórzy przekwalifikowali się na agentów ubezpieczeniowych inni przedstawicieli fotowoltaiki. Znam również wiele osób, które całkowicie sie przebranżowiły i nie zamierzają już wracać do pośrednictwa.
Dla mnie na tamten moment podstawowym zadaniem było ograniczenie kosztów działalności tak, aby zyskać czas na spokojne dryfowanie. Sprawą kluczową, którą sobie postawiłam za cel to „być jutro w biznesie” czyli przetrwać ten najtrudniejszy okres kiedy finanse były praktycznie konsekwentnie mogę powiedzieć wyłączone z działalności w tradycyjnym pośrednictwie. Rynek, który pozostał w przeważającej części był obsługiwany przez fintechy.
I dziś z uśmiechem mogę powiedzieć, że nam jako spółce Aktywum to się udało.
– rozumiem, produkty finansowe, hipoteczne, do tego jeszcze nieruchomości. Co dziś generuje największe zyski dla agentów?
Do koszyka produktów w biurach powoli wracają pożyczki z sektora prywatnego. Prawdziwy boom, jednak to kredyty hipoteczne, których sprzedaż wciąż rośnie do tego nieruchomości, gdzie ceny cały czas idą w górę. Połączenie pośrednictwa kredytowego z obrotem nieruchomościami to był kierunek, na który my w Aktywum postawiliśmy i był to strzał w dziesiątkę. Daliśmy sobie rok i tak w lipcu b.r pobiliśmy rekord, jeżeli chodzi o obrót w historii firmy. Co było dla mnie inspiracją do wydania kursu „Biuro nieruchomości w pigułce. Wszystko co musisz wiedzieć żeby zacząć na nim zarabiać!”, o tym jak otworzyć niskim nakładem finansowym bez zbędnych umów franczyzowych własne biuro nieruchomości.
To co w mojej opinii możemy uznać za czasy przeszłe w biurach to kredyty gotówkowe. Zdecydowanie „kredyty na klik” w koncie czy wszelkie porównywarki dostępne w internecie zastąpiły doradców stacjonarnych nie tylko w pośrednictwie. Nietrudno zauważyć w jak szybkim tempie z ulic znikają również placówki bankowe.
– a jak to wyglądało przed pandemią?
Przed pandemią mieliśmy do czynienia z prawdziwym eldorado, jeżeli chodzi o pożyczki prywatne. Mówiło się już dwa lata temu, że ta bańka musi pęknąć, ale do samego końca czyli 1 kwietnia ubiegłego roku kiedy zmieniło się prawo ograniczające koszty pozaodsetkowe kredytu konsumenckiego był to łakomy dla pośredników kawałek toru, z którego nikt nie chciał rezygnować. Do tych czasów już nie wrócimy, ale obserwujemy, że zainteresowanie klientów z miesiąca na miesiąc jest w tendencji wzrostowej.
– czego mogę Ci życzyć ? 😉
Obecnie dwóch rzeczy; po pierwsze to nie tylko mnie, ale nam wszystkim, aby jednak w nadchodzących miesiącach obostrzenia nie ograniczały nam możliwości pracy. Drugie bardziej moje prywatne. Przed COVID-em planowałam wcielenie własnego pomysłu fintechowego w życie, niestety musiałam z tego zrezygnować. Mam, jednak swoje marzenie i wiąże swoją przyszłość z pracą przy wdrażaniu nowych technologii w branży finansowej. Jakbyś trzymał za mnie kciuki, będzie mi bardzo miło 😉
Dziękuję.