Jutro przypada rocznica wydarzenia, które przez lata uległo zapomnieniu i żyje wyłącznie w pamięci historyków ekonomii, ale jego reperkusje odbiły się głośnym echem w ostatnich latach istnienia I Rzeczypospolitej. 25 marca 1793 roku rozpoczął się kryzys bankowy Polsce.
Początek lat 90. XVIII wieku był okresem burzliwym w chylącej się ku upadkowi Rzeczpospolitej Obojga Narodów, chociaż jeszcze tylko nieliczni dopuszczali do głowy myśl, że ograbiona przez zaborców ze znacznej części ziem Polska za kilka lat przestanie w ogóle istnieć. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja było zwiastunem zmian politycznych, które zapewnić miały Rzeczpospolitej odrodzenie i przetrwanie. Stało się inaczej. Wojno polsko-rosyjska w obronie konstytucji, którą stoczono w kolejnym roku, zakończyła się sukcesem współpracujących z caratem Targowiczan i kolejnym rozbiorem kraju.
Smykałka do interesów
W warunkach niespokojnej sytuacji politycznej w Królestwie Polskim przyszło działać Piotrowi Fergussonowi Tepperowi. Urodzony ok. 1713 roku Tepper szybko wykazał smykałkę do interesów, które prowadził wspólnie z ojczymem (faktycznie wujem). W roku 1790 otrzymał w spadku kilka posiadłości ziemskich oraz bank i dom handlowy. Już wcześniej uchodził za jednego z najbardziej zaradnych polskich bankierów, a na początku lat 90. XVIII wieku Tepper został faktycznie najbogatszym bankierem w Rzeczpospolitej. Interesy robił głównie z Amsterdamem. Niderlandzcy bankowcy w owym czasie lokowali spore kapitały na ziemiach polskich. Wraz ze wspólnikiem Tepper był dzierżawcą loterii krajowej i z tego tytułu co roku wpłacał do skarbu królestwa ok. 300 tys. złotych polskich (była to jednostka obrachunkowa stosowana w I RP; jeden złp miał wartość 30 groszy).
Piotr Fergusson Tepper robił interesy z dworem carskim, pośredniczył w handlu bronią z Rosją, ale szczególnie istotna była rola głównego kredytodawcy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ostatni polski monarcha był u warszawskiego bankiera zadłużony na ponad 11 mln złotych polskich.
Upadek banku Teppera
Jak bogaty był Tepper? Bajecznie, jak na ówczesne realia. Jego majątek sięgał 65 mln złp. Sen o bankowej potędze zamienił się w koszmar 25 lutego 1793 roku. Tego dnia bank Teppera upadł. Jego bankructwo wkrótce pociągnęło za nim czterech pozostałych krezusów światka finansowego I RP: Jana Dawida Heyzlera, Fryderyka Kabryta, Macieja Łyszkiewicza, Prota Potockiego i Karola Szulca. Upadek Teppera oznaczał początek kryzysu bankowego.
Klęska Polski w wojnie z Rosją i zwycięstwo Targowicy, która zahamowała reformy konstytucyjne, spowodowały, że zagraniczni partnerzy utracili zaufanie do systemu bankowego chylącego się ku upadkowi państwa i zaniechali dalszego kredytowania. Tepper i pozostali bankierzy okazali się niewypłacalni. Najbogatszy z nich próbował ratować biznes poprzez wyprzedaż majątku, ale to tylko zachęciło wierzycieli do szybszego egzekwowania swoich wierzytelności i przyśpieszyło krach.
Osłabienie systemu bankowego
Wkrótce pojawiły się głosy, że Piotr Fergusson Tepper działał z rozmysłem na szkodę polskich finansów. Teza ma tyluż zwolenników, co przeciwników. W 1794 roku jego kantor splądrowano, a on sam zmarł na skutek ran zadanych przez motłoch. Wkrótce powołano do życia Komisję Likwidacyjną na czele z Wojciechem Skarszewskim, biskupem chełmskim – miała zapewnić obsługę zadłużenia wobec prywatnych wierzycieli i dworu królewskiego. Jednocześnie rosyjski poseł w Polsce Jakob Seviers nakazał opieczętować biuro bankiera przy ul. Miodowej w stolicy. Nie chciał bowiem dopuścić do sytuacji, w której opinia publiczna dowie się, że za pośrednictwem Teppera carat wypłacał polskim elitom politycznym jurgielt – formę tajnego wynagrodzenia, które było w istocie korupcją.
Krach Teppera i pozostałych czterech banków wydatnie wpłynął na dalsze osłabienie sytuacji gospodarczej Polski. Dodatkowo na długie lata zraził do systemu bankowego szlachtę, która powróciła do lokowania kapitału w ziemię. Prowadzeniem banków w XIX wieku z sukcesem zaczęli zajmować się za to Polacy wyznania mojżeszowego.