Kontynuujemy przegląd osławionych przestępców napadających na banki. Dziś znów zajrzymy do USA i odwiedzimy też australijski outback.
Willie Sutton
O Williem Suttonie, a właściwie Williamie Francisie Suttonie, Jr. Krążyła opowieść, jakoby miał kiedyś rzec, że rabuje bank, bo „tam znajdują się pieniądze”. Po latach okazało się, że to jedynie miejska legenda i słowa te nie padły z ust słynnego rabusia, ale pozostałe informacje o jego przestępczej karierze są prawdziwie. Urodzony w Nowym Jorku w 1901 roku Sutton napadł na imponującą liczbę 100 banków. Łącznie skradł ok. 2 mln dolarów. Jego rodzina miała irlandzkie pochodzenie, a młody Willie dzielił pokój z czwórką rodzeństwa. Wychowywał się wśród Polaków na nowojorskim Greenpointcie. Edukację zakończył na ósmej klasie i bardzo szybko wszedł na przestępczą ścieżkę. Na skoki chodził uzbrojony w rewolwer i pistolet maszynowy, ale po latach przyznał w wywiadzie, że nigdy nie były naładowane, bo nie chciał, aby komuś stała się krzywda. W ciągu swej złodziejskiej kariery Sutton nikogo nie wysłał na tamten świat. Powtarzał, że bank można obrabować przemocą lub wykorzystując swój urok osobisty – zawsze wolał drugą opcję. W półświatku cieszył się olbrzymią estymą; młodsi wiekiem przestępcy traktowali go jak mentora. W więzieniach (gdzie spędził połowę dorosłego życia) z szacunku chronili go ludzie mafii, więc nigdy nie obawiał się ataku ze strony innych osadzonych. Zza kratek uciekał trzykrotnie. Gdy złapano go ostatni raz w 1952 roku, został skazany na 120 lat więzienia. Wyszedł w 1969 roku za dobre sprawowanie i z uwagi na pogarszający się stan zdrowia. Zmarł 10 lat później.
John Wojtowicz
Sprawca tylko jednego skoku na bank, który jednak przeszedł do historii. 22 sierpnia 1972 roku Wojtowicz i jego dwaj kompanii – Salvatore Naturale i Robert Westenberg – napadli na oddział banku Chase Manhattan w nowojorskim Brooklynie. Urodzony w polsko-włoskiej rodzinie John Stanley Wojtowicz posunął się do złamania prawa, bowiem chciał zdobyć pieniądze na operację zmiany płci dla swego ukochanego Ernesta Arona (później Elizabeth Eden). Napad od samego początku szedł jak po grudzie. Najpierw spanikował Westenberg i uciekł z banku przed rozpoczęciem skoku. Wojtowicz i Naturale nie zamierzali się jednak poddawać. W oddziale Chase Manhattan wzięli 14 zakładników: pracowników i klientów. Gdy sprawcy ruszyli po pieniądze, czekało na nich największe rozczarowanie. Sejfy i skrytki były puste. John Wojtowicz wcześniej pracował jako kasjer w banku, a mimo to nie przewidział, że w godzinach popołudniowych w skarbcu nie będzie już żadnej gotówki – została przetransportowana do centrali. Policja otoczyła budynek i po kilku godzinach Wojtowicz został pojmany, a zakładnicy uwolnieni. W strzelaninie zginął Salvatore Naturale. John Wojtowicz został skazany na 20 lat więzienia. Odsiedział pięć. Na początku wiodło mu się całkiem nieźle, bo zarobił 7,5 tys. dolarów na sprzedaży praw do sfilmowania swojej historii. Na podstawie wydarzeń z 22 sierpnia 1972 roku powstało słynne „Pieskie popołudnie” z Alem Pacino w roli Wojtowicza (w filmie bohater występuje pod zmienionym nazwiskiem Sonny Wortzik). Później jednak Wojtowicz narzekał, że wersja filmowa odpowiada prawdzie jedynie w 30 proc. W 1986 roku złamał warunki zwolnienia i trafił na powrót za kratki. Rok później na AIDS zmarła Eden. Po zakończeniu odsiadki John Wojtowicz żył z zasiłku, by w 2006 roku umrzeć na raka w wieku 60 lat.
Ned Kelly
Kolejny bohater masowej wyobraźni. Kelly urodził się w 1854 roku w Beveridge w Australii. Jego ojciec był Irlandczykiem, którego zesłano do australijskiej kolonii karnej za popełnione przestępstwa. Kelly stracił ojca, gdy miał 12 lat i wtedy zaczyna się jego przestępcza kariera. Oskarżony o zabójstwo policjanta ukrywał się w buszu wraz z braćmi i kilkoma kompanami. Gdy jego ludzie zabili tropiących ich funkcjonariuszy, dla Kelly’ego nie było odwrotu – stanął na czele bandy zwanej The Kelly Gang. Ich działalność trwała dwa lata; okres ten nazywany jest w Australii „The Kelly Outbreak”. Napadali na sklepy i banki, umykali stróżom prawa (kilku zabili) i budowali legendę bushrangers – żyjących w australijskiej dziczy awanturników, którzy nie tyle łamią prawo, co chcą wieść w pełni wolny żywot. Kelly i jego kamraci wpadli w policyjną zasadzkę w mieścinie Glenrowan 28 czerwca 1880 roku. W strzelaninie śmierć ponieśli bracia Neda. Od policyjnych kul zginęła też trójka niewinnych dzieci. Sam herszt został trafiony kilka razy w nogi, był to jedyny sposób, aby go zatrzymać. Kelly nosił ważącą 44 kg zbroję, której nie imały się pociski. 11 listopada Kelly zawisnął na szubienicy w Melbourne. Miał 25 lat. Niewątpliwie był bandytą, a mimo to zebrano ponad 30 tys. podpisów przeciwko skazaniu go na karę śmierci. Już po egzekucji przeprowadzono śledztwo, które wykazało, że policjanci ścigający Kelly Gang wielokrotnie przekraczali uprawnienia. Po śmierci Ned Kelly stał się legendą: pisze się o nim książki, kręci filmy i śpiewa piosenki.